Ten rozdział dedykowany
jest wszystkim którzy mnie wspierali oraz anonimowym czytelnikom dzięki którym
powróciły moje chęci do pisania.
Muzyka do rozdziału
God Only Knows - BBC music
Natychmiast odsunęłam od siebie
Louisa , zwiększając odległość między naszymi ciałami. Obrazy z tamtego dnia
były zbyt świeże a jedyne na co mogłam sobie pozwolić to pocałunek , który i
tak był dużym wyzwaniem. Czułam się słaba i beznadziejna , nic nie mogłam bo
blokowały mnie wspomnienia. Ignorując zdziwioną minę Tomilsona , położyłam się
na łóżku wtulając głowę w poduszkę. Nie minęła nawet chwila , gdy poczułam jak
materac ugina się a ciepłe i duże dłonie obejmują mnie w tali.
-Przepraszam nie chciałem abyś to tak
odebrała odezwał się muskając ustami moją szyję
-Lou ja…
-Cii aniele nic nie mów , po prostu
zaśnij miałaś ciężki dzień porozmawiamy jutro dodał całując moje czoło. W końcu się
podałam , otulona cudownym zapachem Tommo zamknęłam oczy po czym zasnęłam.
***
Obudził mnie cudowny zapach naleśników , przeciągnęłam się po czym ubrałam na siebie czarną koszulkę Louisa. Była długa więc spokojnie zakrywała moje grube uda , naznaczone w niektórych miejscach bliznami po cięciach. Idąc do kuchni , myślałam czy to co wydarzyło się wczoraj naprawdę odzwierciadlało rzeczywistość. Odpowiedź otrzymałam gdy tylko weszłam do małego pomieszczenia. I oto przy mojej kuchence stał młody Bóg ,dopiero teraz mogłam dokładnie zbadać jego mięśnie oraz pokrytą czarnym tuszem skórę
-Podoba Ci się to co widzisz ? spytał swoim seksownym porannym głosem
-Mhm odpowiedziałam , zmniejszając odległość między nami.
-Kochanie jedz , musimy poważnie porozmawiać oświadczył muskając moje usta po czym położył na blacie biały talerz z wyśmienicie wyglądającymi pancakesami przyozdobionymi owocami oraz syropem klonowym. Usiadłam więc na stołku barowym , zajadając się pokarmem bogów. Louis cały mnie obserwował , i znów moją twarz oblał rumieniec , no pięknie. Wstydzę się faceta z którym wczoraj się całowałam , jesteś idiotką Jasmine skarciłam się w myślach i jeszcze gadam sama ze sobą gorzej nie może być.
- Doskonałe ciasto skomentowałam kończąc ostatniego naleśnika
Naleśniki przygotowane przez Louisa |
- Wszystko dzięki tobie pochwalił , przyciskając mnie do swojego nagiego torsu. Splotłam palce na jego szyji a on delikatnie całował moje usta
-Jasmine co oznaczają blizny na twoim ciele ? spytał z nienacka na co szybko się od niego odsunęłam. Zacisnęłam mocno zęby , nie pozwalając łzom wydostać się na powierzchnię. Muszę być twarda muszę , nie mogę ciągle płakać i użalać się nad sobą. Czas dorosnąć Hayes , czasy poniżania w liceum masz już za sobą. Powiedz mu , powiedz a będziesz mogła zostawić przeszłość i już nigdy do niej nie wracać mówiła moja podświadomość.
-Usiądź nakazałam , sama zajmując miejsce na kanapie.
Chłopak zrobił to co powiedziałam , po czym splótł nasze palce cały czas obserwując moje oczy , które niestety zdradzały co obecnie czuje.
-Kochanie chcę Ci pomóc , ale muszę zrozumieć wyjaśnił spokojnym głosem
- To się zaczęło kiedy miałam 15 lat. Moja matka odeszła z dnia na dzień , pewnego dnia wróciłam do domu a tam zastałam załamanego ojca i brata. Oboje płakali , a Alex trzymał w dłoni list , który zawierał zaledwie trzy zdania. Nie jestem w stanie zapomnieć tego ostatniego , złamał mnie , sprawił że chciałam umrzeć. Napisała , że nigdy nie chciała nas urodzić , byliśmy wpadką po której zostały jej pamiątki. Zaczęłam się ciąć bo to sprawiało , że zadawałam sobie karę za swoje istnienie. Louis ja nigdy nie powinnam żyć , słyszysz krzyknęłam a z moich oczów popłynęły gorzkie łzy.
- Cii skarbie , nie mów tak przytulił mnie do siebie a ja zaciągnęłam się jego cudownym zapachem , który natychmiast koił moje nerwy.
-To prawda , moja matka miała rację upierałam się a moja klatka piersiowa drżała od nadmiaru emocji
-Nie mów tak o sobie nigdy , twoja matka była suką pisząc coś takiego , ale jestem jej wdzięczny powiedział starając się mnie uspokoić
-Nie rozumiem
-Stworzyła cały mój świat , urodziła Cię Jasmine odrzekł wycierając moje mokre policzki.Poczułam jak serce zalała mi fala ciepła , a motylki w brzuchu wręcz wybuchły .
-Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką spotkałem w życiu dodał , wpijając się w moje spragnione wargi. Kiedy jego zimne dłonie powędrowały pod moją koszulkę , natychmiast go odsunęłam.
-Jasmine mruknął , czując że nie powiedziałam mu wszystkiego. Wzięłam głęboki oddech po czym podeszłam do okna , obserwując krople deszczu
- Kilka tygodni temu wracałam z pracy przymknęłam powieki przypominając sobie zdarzenie , które zatruwało moją psychikę
- On pojawił się nagle , przyłożył nóż do gardła i chciał chciał chciał powtarzałam obejmują się ramionami
-Już jesteś bezpieczna , dorwę go i zabije obiecał obejmując mnie w tali i odwracając do siebie przodem.
-Obiecaj że nigdy więcej nie dotkniesz żyletki szepnął
-Obiecuje Loueh przyrzekłam
-Dobrze kochanie , a teraz grzecznie pójdziesz do sypialni i spakujesz wszystkie swoje rzeczy , nie pozwolę na to aby moja dziewczyna mieszkała w takich warunkach uśmiechnął się łobuzersko , klepiąc mnie w tyłek gdy odchodziłam. Czemu tak łatwo przystałam na jego warunki i nie protestowałam ? Nie wiem , może po prostu chciałam go mieć blisko siebie i czuć się bezpiecznie. Czy nie o tym marzą wszystkie kobiety? Mieć przy sobie cudownego mężczyznę , piękne mieszkanie i cudowne życie. Kompletnie nie rozumiem , tego co się ze mną dzieje ale jeżeli to miłość to chcę czuć ją aż do śmierci.
****
Kiedy wyszłam z sypialni , trzymając w dłoni małą walizkę Lou aktualnie brał prysznic. Dopiero teraz zorientowałam się , że mam jego koszulkę. Czując niesamowity wstyd poszłam do łazienki aby wręczyć mu ubranie. Uchyliłam drewnianą powłokę i ze skrępowaniem położyłam materiał na pralce.
-Jasmine usłyszałam głos chłopaka gdy miałam wychodzić
-Tak ? zapytałam chcą jak najszybciej wyjść
-Tak ? zapytałam chcą jak najszybciej wyjść
-Podasz mi ręcznik ? spytał uwodzicielskim głosem wychylając głowę za zaparowanej szyby. Jego niebieskie oczy błyszczały a z idealnych brązowych włosów kapały kropelki wody.
-Jasne odpowiedziałam schylając się aby wyciągnąć miękką rzecz. Kiedy się odwróciłam , zamarłam stał przed mną zupełnie nagi , szczerząc swoje białe ząbki. Spuściłam wzrok , jednak uświadomiłam sobie że nie był to dobry pomysł ponieważ zobaczyłam jego spore przyrodzenie. Czułam jak moje policzki oblewa krwista czerwień. Jesteś idiotką Hayes powtórzyłam już któryś raz dzisiejszego dnia.
-Mogę dostać ręcznik ? spytał przybliżając się
-Um jasne podałam mu go , pospiesznie udając się do wyjścia
Owinął go w okół swoich bioder po czym spojrzał na mnie z błyskiem pożądania
-Już niedługo go poznasz zakomunikował , a kiedy zdałam sobie sprawę co ma na myśli moje mięśnie zacisnęły się z podniecenia.
Ciąg dalszy nastąpi
Kochane cukierki dziękuje za ostanie komentarze i w ogóle omal nie krzyczałam gdy zobaczyłam ile jest wyświetleń. Co do rozdziału , wiem że go skopałam ale jest 3 w nocy a ja muszę jutro lecieć na ważne spotkanie. Cóż komentujcie i komentujcie. Zastanawiam się czy znów nie zrobić 5 kom - next ale to może poczekać. Zobaczę jak podoba się wam rozdział chociaż mi średnio. Wiem że liczyliście na jakąś ostrą scenę , ale biedna Jasmine wciąż boryka się z własną psychiką.
Love
Chester
Jak zobaczyłam komentarze i wyświetlenia to miałam ochotę was przytulić.
Rozdział poprawiony
uwielbiam to opowiadanie
OdpowiedzUsuńNIE.SA.MO.WI.TE. aaaaaaaa po prostu boskie <3
OdpowiedzUsuń