Z niezręcznej sytuacji uratował mnie przyjaciel , który poprosił abyśmy poszli potańczyć. Zgodziłam się natychmiast posyłając dziewczynie przepraszające spojrzenie. I już po chwili znaleźliśmy sie wśród tańczących osób.
Przez dobre piętnaście minut zapomniałam o wszystkich swoich problemach. Liczyło się tylko tu i teraz. Mal kręcił się wokół swojego chłopaka , który dołączył do nas wtedy gdy przy moim przyjacielu pojawił się blondynka. Mogłam wyczytać z jego twarzy złość i zazdrość , ojeku byli taką uroczą parą , choć nawet dobrze ich nie poznałam. Kiedy ktoś położył dłonie na moich biodrach zesztywniałam ,
-Nie powinnaś tutaj być usłyszałam dobrze znany mi głos tuż przy uchu , odwróciłam się aby zobaczyć groźne spojrzenie Louisa wymierzone we mnie
-Jestem dorosła ! krzyknęłam w jego stronę i próbując zepchnąć dłonie mężczyzny , on jednak jeszcze bardziej zacieśnił uścisk. -Puść mnie ! rozkazałam , ale Tomlinson tylko ironicznie się zaśmiał. Przerzucił moje ciało przez ramię po czym wyniósł z clubu. Patrzyłam na chłopaka wściekłym wzrokiem , on jednak nic sobie z tego nie robił.
-Masz wypij podał mi butelkę wody a ja bez wahania ją przyjęłam , bądź co bądź chciało mi się pić. Opróżniłam ją w kilka sekund a potem poczułam jak ogarnia mnie sen. Ten dupek musiał tam coś dosypać , ughyy jak ja go nienawidziłam w tym momencie. Zamknęłam oczy osuwając się na twardy chodnik , jednak w pewnym momencie czyjeś muskularne ramiona uchroniły mnie przed upadkiem. Usłyszałam tylko dźwięk zamykanych drzwi a potem Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy błogiego snu.
-Nie powinnaś tutaj być usłyszałam dobrze znany mi głos tuż przy uchu , odwróciłam się aby zobaczyć groźne spojrzenie Louisa wymierzone we mnie
-Jestem dorosła ! krzyknęłam w jego stronę i próbując zepchnąć dłonie mężczyzny , on jednak jeszcze bardziej zacieśnił uścisk. -Puść mnie ! rozkazałam , ale Tomlinson tylko ironicznie się zaśmiał. Przerzucił moje ciało przez ramię po czym wyniósł z clubu. Patrzyłam na chłopaka wściekłym wzrokiem , on jednak nic sobie z tego nie robił.
-Masz wypij podał mi butelkę wody a ja bez wahania ją przyjęłam , bądź co bądź chciało mi się pić. Opróżniłam ją w kilka sekund a potem poczułam jak ogarnia mnie sen. Ten dupek musiał tam coś dosypać , ughyy jak ja go nienawidziłam w tym momencie. Zamknęłam oczy osuwając się na twardy chodnik , jednak w pewnym momencie czyjeś muskularne ramiona uchroniły mnie przed upadkiem. Usłyszałam tylko dźwięk zamykanych drzwi a potem Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy błogiego snu.
~~~~Oczami Louisa~~~~~
Dzięki Bogu , Jasmine całą drogę spała słodko pochrapując. Przykryłem ja kocem po czym ostrożnie zapiąłem pasy. Miałem plan co do niej , i to nie jest tak że chciałem ją wykorzystać pragnąłem dać jej wszystko o czym marzyła a w zamian oczekiwałem tylko jednej rzeczy. Tamtego dnia kiedy Lana potraktowała Hayes jak ostatniego śmiecia , postanowiłem zakończyć coś co o dawna było już tylko przyzwyczajeniem. Wreszcie byłem wolny i mogłem robić to czego chciałem i co sprawiało że czułem się inaczej. Tym wszystkim stała się dla mnie Jasmine , dziewczyna którą zatrudniłem zupełnie przez przypadek a może nie.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce od razu zaniosłem dziewczynę do jednej z sypialni. Mruczała coś przez sen a jej usta wydawały się takie kuszące. Powstrzymałem jednak swojego potwora przed pocałowaniem jej po czym przebrałem dziewczynę w jedną z moich koszulek. Przeraziłem się gdy zobaczyłem na udach i nadgarstkach Jasmine pojedyncze blizny jednak to nie było najgorsze , najgorsza była widocznie świeża jeszcze szrama na brzuchu. Nie wyglądała tak jakby zrobiła ją sobie sama, ktoś musiał ją skrzywdzić a ja dowiem się kto. Pocałowałem ją w poranione miejsce po czym przykryłem jedną z kołder. Po cichu zamknąłem drzwi , udając się do gabinetu aby wykonać kilka e-maili. Wiem że było grubo po drugiej w nocy ale zrobiłem sobie wakacje w środku sezonu i musiałem dopilnować aby moja firma nie utraciła kondycji. W końcu od Londynu dzieliło nas prawie 80 kilometrów a ja nie mogłem pozwolić żeby dziewczyna została sama. Teraz wiem , że była wyjątkowa zabrałem ją do mojej pustelni , miejsca o którym wiedziałem tylko ja. To tutaj przyjeżdżałem przed każdym meczem , przed podjęciem ważnej decyzji , przed fotoreporterami kiedy nie dawali mi spokoju. Zwyczajnie uciekałem , a teraz chciałem tylko że Jasmine podążyła za mną. Żebyśmy razem mogli ukryć się przed światem . Byłem egoistą , głupim marzycielem , bogatym skurwysynem ale w środku pragnąłem tego co wszyscy miłości.
No cukierki przepraszam że rozdział nie pojawił się w terminie ale wczoraj strasznie źle się czułam i naprawdę jedyne o czym marzyłam to żeby pojść spać. Wiem że jest krótki i pewnie nie tego oczekiwaliście ale naprawdę nic mi się nie sklejało. Mimo tego komentujcie i obserwujcie. Dodam jeszcze abyście pisali swoje blogi w zakładce SPAM. To tyle , dziękuje za wyświetlenia to wiele dla mnie znaczy.
Kocham Was
D.Chester
Uwielbiam rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuń