Pracowałam
w firmie Tomlinson od miesiąca , za każdym razem kiedy przychodziłam , on jeszcze
tam był. Pracując rozmawiałam z nim , wydawał się naprawdę fajnym gościem. Tego
dnia nie zastałam go w pracy. Rozejrzałam się więc po gabinecie , a mój wzrok
utkwił w zdjęciu pięknej ciemnowłosej kobiety.
Była nią oczywiście Lana King
, cudowna modelka występująca na wszystkich wybiegach w Europie. Pamiętam , że
kiedy zatrudniłam się w ich domu podziwiałam ją za urodę i wyjątkowość. Jednak
szybko przekonałam się , że to suka bez serca,
pusta niczym cegła. Moje myśli przerwały odgłosy kroków na korytarzu.
Natychmiast zabrałam się za przecieranie kurzy , kiedy do gabinetu wszedł Louis
a zaraz za nim jego dziewczyna. Lodowaty wzrok kobiety zatrzymał się na mnie ,
kiedy chłopak zaczął przeszukiwać szuflady biurka.
–Co ona tu robi? warknęła ,
zwracając się w stronę Tomlinson , pochłoniętego pracą –Pracuje , nie widzisz
odpowiedział obojętnie wciąż wpatrując się w papiery przed sobą
–No to już nie
będzie, wypierdalaj stąd , matka Cię nie chciała to musisz innym życie zatruwać , no co kurwa nie słyszysz ? krzyknęła w moim kierunku a ja zerwałam się na równe nogi
, przemykając obok niej niczym błyskawica. Skąd ona wiedziała o mojej mamie? Trafiła jednak w samo serce , przeszyła je i zdeptała przywracając wspomnienia o , których chciałam zapomnieć. Słyszałam jeszcze za sobą krzyki Louisa ,
jednak nie miałam ochoty na rozmowę z nim.
Biegłam
przed siebie , kiedy dotarłam do
pokoju zabrałam tylko płaszcz. Zupełnie nie wiedziałam co się ze mną dzieje
.Chciałam zniknąć , rozpłynąć się w powietrzu. Byłam tylko problemem , który
pojawiał się znikąd. Drogę do domu pokonałam w piętnaście minut, gdy znalazłam
się mieszkaniu natychmiast przeszukałam wszystkie szafki szukając jednej rzeczy , która koiła
nerwy kiedy czułam się niepotrzebna i bezradna. Żyletka stała się moją przyjaciółką w trudnych momentach życia , czego dowodem było tysiące małych blizn rozsianych na całym ciele. Dołączyła do nich również szrama na brzuchu
, którą zrobił mi niedoszły gwałciciel , ponad miesiąc temu. Byłam słaba , zbyt
słaba by udźwignąć ciężar świata.
Poczułam ulgę gdy chłodny metal dotknął
mojej ręki
, krew płynęła niewielkim strumieniem tworząc kałużę na poszarzałych
kafelkach. Zrobiłam jeszcze kilka nacięć po czym oparłam czoło o brzeg wanny. Było mi dużo lepiej , owinęłam nadgarstek białym bandażem wcześniej przemywając rany. Starłam krew z kafelków , po czym włączyłam radio. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się , że ktoś dobija się do drzwi. Przekręciłam zamek , widząc przed sobą uśmiechniętego przyjaciela-Ooo Melian powiedziałam wpuszczając go do środka
-Hej mała , przytulił mnie a ja dopiero teraz poczułam jak bardzo potrzebowałam z kimś porozmawiać.
-Co jest ? spytał , kiedy się od niego odsunęłam pokręciłam przecząco głową -W takim razie , zapraszam Cię na imprezę oznajmił radośnie.
-To nie jest dobry pomysł , zaprzeczyłam natychmiast-Nie ma żadnego ale , mój chłopak chcę Cię poznać dodał idąc w stronę mojej sypialni.
Przypatrywałam się Melianowi , który grzebał w szafie od dziesięciu minut co chwila wyrzucając ubrania , które według niego były okropne.
-Znalazłem ! krzyknął wyciągając z fioletowe pudełku. Doskonale pamiętałam jego zawartość , czarna obcisła sukienka i szpilki o nieco jaśniejszej barwie. Alex dał mi ten zestaw przed swoim wyjazdem jako prezent urodzinowy. Potrząsnęłam głową wyrzucając wspomnienia , które przypomniały mi o bracie.
-Ubierz to nakazał mój przyjaciel , wciskając mi rzeczy w dłoń i opuszczając sypialnię. Co mi szkodzi raz w życiu pojść na imprezę. Po założeniu sukienki i szpilek , pomalowałam jeszcze oczy oraz lekko podkręciłam włosy.
-Znalazłem ! krzyknął wyciągając z fioletowe pudełku. Doskonale pamiętałam jego zawartość , czarna obcisła sukienka i szpilki o nieco jaśniejszej barwie. Alex dał mi ten zestaw przed swoim wyjazdem jako prezent urodzinowy. Potrząsnęłam głową wyrzucając wspomnienia , które przypomniały mi o bracie.
-Ubierz to nakazał mój przyjaciel , wciskając mi rzeczy w dłoń i opuszczając sypialnię. Co mi szkodzi raz w życiu pojść na imprezę. Po założeniu sukienki i szpilek , pomalowałam jeszcze oczy oraz lekko podkręciłam włosy.
Koło 21 opuścilismy moje mieszkanie kierując się wprost do taksówki , którą zamówił Mel. Będąc już w klubie przeciskaliśmy się między spoconymi ciałami upojonymi alkoholem. Odetchnęłam z ulgą , kiedy dotarliśmy do stolika gdzie siedział blondyn a obok niego brunetka.
-Jesteście wreszcie powiedział jak się domyślam chłopak Meliana. Ten jednak go zignorował zamująąc miejsce obok dziewczyny. Niepewnie zrobiłam to samo
-Jestem Lea , Lea Malik przedstawiła się , serce podeszło mi do gardła kiedy usłyszałam jej nazwisko. To nie mogła być prawda , jeżeli ona tu była gdzieś musiał kręcić się jej mąż i co najgorsze jego przyjaciel , którego nie chciałam oglądać już nigdy więcej.
-Jesteście wreszcie powiedział jak się domyślam chłopak Meliana. Ten jednak go zignorował zamująąc miejsce obok dziewczyny. Niepewnie zrobiłam to samo
-Jestem Lea , Lea Malik przedstawiła się , serce podeszło mi do gardła kiedy usłyszałam jej nazwisko. To nie mogła być prawda , jeżeli ona tu była gdzieś musiał kręcić się jej mąż i co najgorsze jego przyjaciel , którego nie chciałam oglądać już nigdy więcej.
Cukierki rozdział dodaje zgodnie z planem , nie wiem czy wam się spodoba ja osobiście jestem z niego średnio zadowolona ale ostateczną ocenę pozostawiam czytelnikom. Komentujcie i polecajcie innym. Bardzo dziękuje za wyświetlenia.
Kocham Was
D.Chester :3 :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest napędem do nowych rozdziałow