Muzyka

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 3 - Work

Rozdział dedykowany Trampce , osobie która spełniła moje marzenie



Chciałam przemknąć do taksówki niezauważona , niestety Tomlinson  był szybszy , złapał mnie za ramię a w mojej głowie otworzyły się obrazy z wieczora , kiedy prawie zostałam zgwałcona. Odepchnęłam jego rękę patrząc wprost w niebiańskie oczy Louisa. –Przepraszam za Zayna , on nie …–Wyjeżdżasz? przerwał swoją wypowiedź spoglądając na moją walizkę , którą kurczowo trzymałam w dłoni –Tak powiedziałam stanowczo , otwierając drzwi pojazdu.-Przepraszam za fatygę ale ta pani nie jedzie oznajmił  , wręczając facetowi 20 funtów. Przez dobre pięć minut wpatrywałam się w pojazd , które po chwili znikł za rogiem.-Co pan wyprawia ? warknęłam –Dostaniesz pracę w mojej firmie , jako sprzątaczka jeżeli tak bardzo chcesz nią być , powiedział ignorując moje rosnące zdenerwowanie-Panie Tomlinson , szanuje to że mogłam dla pana pracować przez dwa lata, ale… –Nie ma żadnego ale , znów mi przerwał –Jutro w firmie o osiemnastej możesz zacząć , dodał po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał. Co to do kurwy było?

Znów rozpakowałam swoje rzeczy , odkładając wszystko na miejsce. Byłam zdezorientowana , tylko ten facet potrafił nieźle namieszać mi w głowie. Wzięłam zimny prysznic , lecz nawet on na niewiele się zdał. Cały czas myślałam na tym dlaczego chcę , żeby to ja pracowała w jego firmie. Może jestem dobra w tym co robię ? A może po prostu chciał mnie wykorzystać ? Myśli plątały mnie umysł , potrzebowałam odpoczynku zdecydowanie. Sprawdziłam lodówkę ,ale jedyne co w niej znalazłam to światło. Czyli znów tydzień bez jedzenia , w domu Tomilsona chociaż udawało mi się coś zjeść ponieważ oni mieli pełną lodówkę ,  a teraz?. Ubrałam swoje ukochane dresy po czym ułożyłam się na łóżku. Księżyc wpuszczał jasne światło do mojego pokoju
 a ja zasnęłam wpatrując się w niego. Cały czas powtarzając sobie , że jakoś dam radę. 
Kolejny dzień upłynął mi bardzo szybko , po południu wpadł Melian , rozmawialiśmy głównie o jego nowej pracy , opowiadał mi też o tym że kiedy jego matka dowiedziała się o zamiłowani chłopaka do modelingu i orientacji seksualnej po prostu wyrzuciła go z domu. Było mi bardzo przykro słuchać jak jedna z najbliższych osób odwróciła się od niego , tylko dla tego , że chciał spełniać marzenia. Chłopak okazał się naprawdę świetnym przyjacielem , kiedy szłam do pracy odprowadził mnie aż pod budynek Intermenager -Tomilson .  Muszę powiedzieć ,  że był ogromny  okalały go szklane ściany i marmur. Był przepiękny z zewnątrz  i jak się domyślałam  wewnątrz  również. 
W środku zastałam tylko ochroniarza i kobietę w średnim wieku , która czekała przy masywnym blacie z przyborami do sprzątania. Ruszyłam w jej stronę , a kiedy mnie dostrzegała na jej twarzy natychmiast pojawił się szczery uśmiech 
–Mam na imię Jasmine Hayes , i.. –Tak wiem dziecko tu masz wszystko co będzie Ci potrzebne przerwała mi pokazując na wózek wypełniony płynami i szczotkami –Tak oczywiście przejęłam go a ona dodała- Zacznij od biur na 20 piętrze poleciła , znikając w jednej z wind. Zrobiłam tak jak kazała i po jakiś 15 minutach byłam na miejscu. Wytarłam blaty , odkurzyłam dywany , zmyłam naczynia w malutkiej kuchni dając parę świeżych ręczników. Pozostał mi tylko jeden gabinet. Wzięłam głęboki oddech po czym pchnęłam masywne drzwi , na których wisiała tabliczka informująca mnie iż jest to pokój Louisa Tomlinsona ,  głównego menagera i szefa. 

Przepraszam za małą pomyłkę , ale skasował mi się trzeci rozdział i musiałam dodać go jeszcze raz
mam nadzieję , że zrozumiecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest napędem do nowych rozdziałow