Muzyka
Zabrałam swoją torebkę po czym zeszłam na dół. U szczytu schodów czekał już na mnie Louis , który co chwila spoglądał na swój telefon.
-Naprawdę nie rozumiem dlaczego musimy robić to sami-stwierdził niechętnie po raz pięćdziesiąty od kiedy oznajmiłam , że nie chcę żadnej firmy przeprowadzkowej. Mieszkanie w dużym angielskim domu na przedmieściach , zawsze było moim marzeniem i postawiłam zrobić wszystko aby w każdym calu należał tylko do nas.
Ubrałam płaszcz a następnie wsiedliśmy do dużej czarnej Toyoty , za kierownicą której siedział już Brad.
-Louis- powiedziałam , spoglądając za jaką precyzją sunie palcem po ekranie swojego telefonu
-Oddaj mi go -poprosiłam
Posłał mi zdziwione spojrzenie, a następnie wrócił do pisania e-maila. Nie patyczkując się dłużej , wyrwałam mu urządzenie z ręki a następnie schowałam do torby.
-Nie zrobiłaś tego -rzekł poważnym tonem lecz w jego oczach błyszczały wesołe iskierki. Och był pewien , że zaraz go odzyska.
-Myszko oddaj mi telefon-poprosił wyciągając rękę
-Lou dziś jesteś tylko mój , a praca Ci nie ucieknie-wyjaśniłam krótko na co zmarszczył brwi
-I tak go odzyskam - mruknął jak obrażone dziecko
Byłam szczęśliwa , że jakoś specjalnie się nie stawiał. W nagrodę podarowałam mu soczysty całus w usta.
-Aww moja słodka Minnie wróciła- zagchruchał uroczo się uśmiechając
-Jesteśmy sir Tomlinson -odezwał głośnik zamontowany w siedzeniu
Chłopak splótł nasze palce , ruszając do metalowej windy z której będzie mi dane skorzystać ostatni raz.
Dotarliśmy na ostatnie piętro i dopiero wtedy dopadł mnie smutek. Tak wiele przeżyliśmy w tym apartamencie.
-Hej jesteś tam?- zapytał brunet przekręcając zamek w drzwiach. Pokiwałam twierdząco głową , przekraczając próg mieszkania. Przeraziłam się kiedy dotarłam do salonu. Wszędzie walały się brudne ubrania oraz puste butelki.
-Było mi ciężko po twoim odejściu - wyjaśnił widząc mój karcący wzrok.
Postanowiłam trochę ogarnąć ten bałagan. Po nie całej godzinie pomieszczenie wyglądało już w miarę dobrze. Udałam się więc do sypialni , gdzie niebieskooki właśnie wkładał stare albumy do pudełka.
Wyciągnęłam czarną dużą walizkę a następnie przeciągnęłam do garderoby , układając w niej ubrania chłopaka. Było ich sporo , dlatego po nie całych dwudziestu minutach dołączył do mnie mój ukochany.
I wanna put my hands on her hands
Feel the heat from her skin
Get reckless in the star light
Feel the heat from her skin
Get reckless in the star light
Bella .P.O.V.
-Ness zjedz śniadanie - nakazałam córce , opiekuńczo spoglądając na Toma śpiącego w ramionach Harrego.
-Będzie dobrze zobaczysz - pocieszył mnie , jednak ja wiedziała że nie to nie prawda. Jeżeli ona wróciła już nic nie może byc normalnie.Nie mam pojęcia jak się dowiedziała ale przysięgam , że nie ujdzie jej to płazem. Zrobię wszystko aby ochronić moich przyjaciół , a ona już do nich nie należy.
-Skarbie słuchasz mnie ? -zapytał na co przecząco pokiwałam głową.
-Pytałem czy pójdziemy jutro do Louisa i Jasmine na kolację ? -
-Um Harry oni mieszkają na 20piętrze - przypomniałam mu
-Dziś przeprowadzają się na przedmieścia -oznajmił. Miałam ochotę uderzyc się w twarz. Zapomniałam na śmierc. Ta cała sytuacja powoli mnie wykańczała. A wszystko przez...
Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Wolnym krokiem ruszyłam na korytarz a kiedy pchnęłam drewnianą powłokę , serce podeszło mi do gardła. Koszmar wrócił.
-Co ty tu robisz do cholery!?- warknęłam , widząc jej jadowity uśmieszek.
Jasmine P.O.V.
- Jeszcze poduszki- rozkazałam układając je na naszym nowym pokrytym blado- niebieską pościelą łóżku.
-Kocham Cię - powiedział nagle brunet , układając dłonie na moich biodrach. Poczułam znajome mrowienie wzdłuż całego ciała. Ułożył mnie delikatnie na łóżku , w sekundzie pozbawiając koszulki. Chciałam zakryć swoje niedoskonałe ciało rękoma , lecz ten szybko ułożył mi je na głową. Całował każdy minimetr mojej skóry , dając tym samym niesamowity kosmos.
-Louuuu-Wydyszałam gdy wodził swoim palcami po wnętrzu moich ud.
-Spokojnie , mam zamiar się odpowiednio tobą zając-zamruczał , tajemniczo się uśmiechając.
Wiedziałam , że będzie mnie tak dręczył jeszcze dobry czas , dlatego to ja postanowiłam zając się nim.
Po walce z zamkiem jego spodni w końcu się ich pozbyłam i to też zrobiłam z czarną koszulką. Był pół-nagi i całkowicie mój.Uwielbiałam jego tatuaże , jednakże moją uwagę przykuła dosyć duża blizna na nodze. Nie mogła byc od kontuzji wyglądała raczej jak... Nie Louis nie był by zdolny do czegoś takiego , zawsze mówił że to jest dowodem jego miłości. Natychmiast odepchnęłam od siebie bruneta , czując jak w moich oczach zbierają się łzy.
-Dlaczego to zrobiłeś ?- spytałam , próbując opanować spazmatyczny szloch. Brunet popatrzył na mnie w dezorientacji , ale chyba zrozumiał o czym mówiłam ponieważ na jego twarzy wymalowało się poczucie winy.
-Przepraszam - było jedynym i ostatnim czym usłyszałam nim ubrałam swój sweter i opuściłam sypialnię.
Chłopak nawet za mną nie poszedł , byłam mu wdzięczna że pozwolił mi pozostać samej. Zrobiłam sobie kakao po czym usiadłam na kanapie w salonie , puszczając jakiś denny film. Nie minęło kilka chwil a zmorzył mnie sen.
I found you in my darkest hour
I found you in the pouring rain
I found you when I was on my knees
And your light brought me back again
Found you in a river of pure emotion
I found you, my only truth
I found you and the music played
I was lost, till I found you, you, you
Till I found you, you, you
I found you in the pouring rain
I found you when I was on my knees
And your light brought me back again
Found you in a river of pure emotion
I found you, my only truth
I found you and the music played
I was lost, till I found you, you, you
Till I found you, you, you
Louis. P.O.V.
Byłem na siebie wściekły za usunięcie tych dwóch tatuaży z mojej skóry. Doskonale wiedziałem , że było to tylko ze złości na dziewczynę , w chwili gdy nie odpowiedziała na moje uczucie. Zraniłem ją znów. W momencie kiedy było nam tak dobrze a za chwilę mieliśmy się kochac. Jestem takim dupkiem.
Zgarnęłam kluczyki z komody po czym ruszyłem do drzwi. Po drodze jednak , wyłączyłem jeszcze telewizor i przykryłem śpiącą dziewczynę kocem. Wyglądała jak anioł. Błąd ona była aniołem. A ja cały czas ją krzywdziłem.
Odprawiłem Brada do domu , a następnie wsiadłem za kierownicę swojej Toyoty. Pędziłem przez miasto , nie zastanawiając się czy dostanę mandat. Musiałem odreagować. Nawet nie wiem kiedy , znalazłem się pod domem moich rodziców. Sadzę , że potrzebowałem poważnej rozmowy z moją matką. Zadzwoniłem dzwonkiem i po chwili drzwi otworzył mi dobrze znany mi kamerdyner.
-William -powitałem go
-Sir Tomlinson -skłonił się , wpuszczając mnie do środka.
Tyle razy prosiłem aby tego nie robił. Cholera on miał jakieś 60 lat. To chyba ja raczej powinienem mu się kłaniać.
-Jest moja matka ? -zapytałem rozglądając się po przestronnym pomieszczeniu.
-Zaraz ją zawołam- oświadczył kierując się w stronę salonu , jednak szybko go zatrzymałem.
-Nie sam jej poszukam- powiedziałem lekko się uśmiechając.
Tak się też stało , siedziała w salonie żywo dyskutując o czymś ze swoją przyjaciółką i jej córką która musiała byc chyba mniej więcej w moim wieku.
-Mamo -odchrząknąłem
Momentalnie wzrok kobiet spoczął na mnie.
-Synku kochanie - rzekła uradowana ruszając w moją stronę. Mocno mnie do siebie przytuliła , a gdy poczułem jej kwiatowe perfumy wiedziałem że udałem się do odpowiedniej osoby.
-Skarbie poznaj to jest Loren a to jej córka Jennifer-przedstawiła nas na co posłałem im słaby uśmiech. Podskoczyły gdy za oknem rozpętała się burza. Usiadłem więc na kanapie , kompletnie ignorując rozmowę mojej mamy z Loren. Córka kobiety cały czas na mnie patrzyła , co z każdą minutą stało się uciążliwe. Ughy przyszedłem tu aby pogadać z rodzicielką a nie na pokaz.
-Pójdę już- oświadczyłem przerywając im rozmowę
-Dopiero przyszedłeś- powiedziała ta cała Jen , całkiem mnie zaskakując
-Um tak , ale moja dziewczyna jest w ciązy i muszę przy niej być-odrzekłem widząc jak na twarz blondynki wpływa szok.
-Pozdrów ją kochanie- poprosiła mama po czym mnie przytuliła
-Zadzwonię - szepnąłem
Uśmiechnęła się a ja udałem się do mojego samochodu.
The night is getting older
And I can’t come off this high
I don’t want this here to end
And I can’t come off this high
I don’t want this here to end
Bella P.O.V.
Doznałam szoku , gdy tylko przekroczyłam próg mojego domu. Wszędzie walały się zdjęcia oraz butelki po różnorakim alkoholu. Spodziewając się najgorszego , weszłam do salonu gdzie na środku tańczyła kompletnie zalana dziewczyna. Miała w dłoni najlepszą butelkę whisky Harrego , i wiedziałam że nie będzie on zadowolony z tego że ją wypiła. W końcu upadła na kanapę , a potem zasnęła.
Odruchowo wzięłam do ręki jedno ze zdjęć.Zrobione za czasów studiów. Byłam na nim ja , Hazz , Niall , Louis , Liam , Sophia , Zayn i
-Jesteśmy- usłyszałam głos mojego męża a potem tupot stóp Ness. Szybko wróciłam na korytarz aby moja córka nie zobaczyła pijanej kobiety.
-Słoneczko , idź umyj ręce- nakazałam dziewczynce a ta posłusznie podreptała na górę , ciągnąc za sobą swój strój do baletu.
Wzięłam od Harrego , Toma po czym zaprowadziłam zielonookiego do salonu.
Widziałam jak zaciska szczękę , ale nie z powodu ulubionej butelki alkoholu a ze zdjęc które zobaczył.
-Musimy z nią poważnie porozmawiać, kiedy wytrzeźwieje -oświadczył twardo.
She wants me to come over I can tell, her eyes don’t lie
She’s calling me in the dark
She moves us where the room around the lights turn like the sky
Confidence like a rock star
Skarby nie wiem co się dzieje. Pod ostatnimi rozdziałami był tylko 1 komentarz. Myślę , że to moja wina ponieważ zostawiałam was na tak długi czas. Bardzo przepraszam , jeśli to dlatego odeszliście.Sądze , że już nic więcej nie mam do powiedzenia.
Rozdziały będą pojawiac się rzadko poniewaz mam koniec roku i muszę miec jak najlepsze oceny gdyż system amerykański tego wymaga. Już za nie długo będę do was pisac z innego kraju na razie jednak jesteśmy w Polsce.
Do zobaczenia
Love
Chester
Ps. Przepraszam za błędy ale oczy mnie strasznie bolą, a miałam wenę i nie chciałam żebyście czekali
She’s calling me in the dark
She moves us where the room around the lights turn like the sky
Confidence like a rock star
Skarby nie wiem co się dzieje. Pod ostatnimi rozdziałami był tylko 1 komentarz. Myślę , że to moja wina ponieważ zostawiałam was na tak długi czas. Bardzo przepraszam , jeśli to dlatego odeszliście.Sądze , że już nic więcej nie mam do powiedzenia.
Rozdziały będą pojawiac się rzadko poniewaz mam koniec roku i muszę miec jak najlepsze oceny gdyż system amerykański tego wymaga. Już za nie długo będę do was pisac z innego kraju na razie jednak jesteśmy w Polsce.
Do zobaczenia
Love
Chester
Ps. Przepraszam za błędy ale oczy mnie strasznie bolą, a miałam wenę i nie chciałam żebyście czekali
super ciekawe dlaczego Bella tak obawia się tej dziewczyny
OdpowiedzUsuń