-Hej skarbie nie płacz- wzięłam ją na ręce , tuląc do swojej piersi. Natychmiast się uspokoiła.
-Urosła-usłyszałam za swoim plecami głos męża. Nie mogłam spojrzeć mu w oczy , nie po tym wszystkim. Włożył maleństwo do łóżeczka , uprzednio całując ją w czoło. To było słodkie.
-Dostałeś powiadomienie o rozprawie?-spytałam opuszczając pokój. Słyszałam jego kroki za sobą.
-Tak za dwa tygodnie-odrzekł. To tego czasu mogę już nie żyć.
-Mamo mamo-chłopacy wbiegli do salonu , udając samoloty. Uśmiechnęłam się na ich widok. Byli idealną kopią mnie i mojego męża.
-Spakowani?-spytałam chociaż znałam odpowiedz. Pokręcili głowami.
-No to już szorować-zganiłam ich , na co ci pobiegli do swoich pokoi po plecaki.
Nie zwracają większej uwagi na bruneta usiadłam na kanapie i zabrałam się za składanie prania.
-Louuuuiii- usłyszałam piskliwy głos tej pindzi z korytarza. Nie minęła sekunda , a pojawiła się w tym samym pomieszczeniu co my. Obrzuciła mnie pogardliwym spojrzeniem i złapała Tommo za rękę.
-Jesteśmy gotowi-w salonie pojawili się chłopcy. Pocałowałam ich w czoło , a następnie odprowadziłam do drzwi. Kiedy tylko je zamknęłam , poczułam jak robi mi się słabo. Oczy powoli zaczęły mi się zamykać. Nie byłam nawet w stanie pobiec do córki , która głośno płakała. Straciłam świadomość.
Louis P.O.V.
Z
szybko bijącym sercem dotarłem do szpitala , gdzie przewieziono
Jasmine. Nie mogłem sobie wybaczyć , że nic nie zauważyłem. Leżała w
sali. Była blada ale uśmiechała się do zdjęcia naszej rodziny , które
trzymała w dłoniach. Kiedy tylko wszedłem do sali , jej uśmiech zgasł.
-Cześć-mruknęła.
-Jak mogłaś mi nie powiedzieć?- byłem wściekły , że mogła umrzeć a ja nie miałbym pojęcia dlaczego
-Kocham
Cię Jasmine i nigdy nie przestałem. Błagam Cię wybacz mi. Bylem
skurwysynem i nie zasługuję na Ciebie ale moje serce zawsze należało
tylko i wyłącznie do Ciebie-powiedziałem, lecz ona zamiast się wściec po
prostu złapała mnie za rękę.
-Też
Cię kocham Louis mimo wszystko-wyszeptała powoli zamykając oczy.
Wołałem lekarzy , ale oni tylko pokręcili głowami. Moja miłość
odeszła.Ostatni raz pocałowałem jej usta. Smakowały tak samo. Zamknąłem
oczy i przypomniałem sobie wszystkie momenty naszego życia. Podjąłem
decyzję. Rozstanę się z Jen i sam wychowam dzieci , bowiem żadna kobieta
nie będzie w stanie zastąpić Jasmine Alice Tomlinson , sensu mojego
istnienia.
Nie
tak to wszystko miało wyglądać. Przepraszam.Dziękuje wszystkim
czytelnikom za obecność i zapraszam na
http://harry-styles-hangover.blogspot.com/. Jutro dodam podziękowania i
całą resztę.
Kocham Was
Chester
Kocham Was
Chester
Dziwnie się skończyło
OdpowiedzUsuńDziwnie się skończyło
OdpowiedzUsuńNie tego chciałam ,ale nie zostawiliście mnie wyboru
OdpowiedzUsuńSzukasz spisu?
OdpowiedzUsuńchcesz się wybić?
może poczytać inne blogi?
Zapraszam do Spis opowiadań o 1D