Muzyka

środa, 6 maja 2015

Rozdział 31- They'll be here, but still there

Rozdział dedykowany 
mojemu chłopakowi za 
przynoszenie mi czekolady 
podczas przerw testu gimnazjalnego

 Muzyka


Harry P.O.V.


Monic Toyson/ Lea Malik
 -Monic?-spytał zaskoczony Zayn.
Kiedy dziewczyna pokręciła przecząco głową , mocniej ścisnąłem dłoń mojej żony.
-To nie możliwe-szepnął do siebie Niall.
Brunetka posłała mi i mojej żonie złowieszcze spojrzenie.
-Lea-stwierdziła blada jak ściana Jasmine i pewnie gdyby nie opiekuńcze ręce Louisa owinięte wokół jej tali ,upadła by.
Chciałem powiedzieć,że Monic wszystkich oszukuje ale nie mogłem. Znała sekret mój i Belli , gdyby wyszedł na światło dzienne bylibyśmy skończeni. Miała nas w garści a mnie ogarniała wściekłość.
-Jak mogłaś uciec, pozwolić aby nasz syn nigdy Cię nie poznał ?-syknął w jej stronę. Widziałem, że się zmieszała. Nie takiej reakcji oczekiwała.
-Zayn kochany ,byłam umierająca-skłamała złamanym głosem. 
Mój Boże , jeżeli Le teraz na nas patrzy musi mieć niezły ubaw ze swojej bliźniaczki.
-Nie wybaczę Ci tego.Nigdy-warknął, a następnie zabrał syna i opuścił dom.
-My też już pójdziemy-odezwała się do tej pory milcząca Sophia.
Złapała Liama za rękę , po czym i oni się ulotnili.
-Niall odwiozę Cię-zaproponował napiętym głosem Louis , na co blondyn pokiwał głową i wspólnie udali się w stronę wyjścia.


O poranku powiedziała, że w swoich kościach nie czuje tego samego co do nas
Wydaje się, że kiedy umrę, te słowa zapiszą na mym grobie



Zostaliśmy sami. Ja , Bella , Monic oraz Jasmine. 
-Muszę przyznać,że jestem niezłą aktorką-stwierdziła rozkładając się na kanapie.
Widziałem zdezorientowanie na twarzy dziewczyny Louisa.
-Och głupiutka dziewczynko. Mam na imię Monic i jestem bliźniczką Le. Zanim jednak coś powiesz ,  radzę Ci zachować tą informacje dla siebie. Jeżeli oczywiście chcesz aby twoje dziecko żyło-oświadczyła szyderczo się uśmiechając.
Minnie chciała coś powiedzieć,ale chwilę później zamknęła swoje usta.
-A wy - zwróciła się do mnie i Belli.
-Radzę trzymać język za zębami , póki nie zdobędę tego co kiedyś mi odebrano -mruknęła marszcząc brwi. Doskonale wiedziałem o kim i o czym mówi.
Monic była istnym złem i chciałem aby jak najszybciej zniknęła z naszego życia.Zdawałam sobie jednak sprawę , że nim to zrobi. Zniszczy po drodze , wszystko na czym nam zależy. A potem odejdzie , jak dwa lata temu. 
-Jesteście żałośni-powiedziała.
-Wynoś się!-krzyknąłem , nie mogąc dłużej wytrzymac jej obecności.
-Słucham?-spytała oburzona. Myślała , że skoro ma nas w garści to będzie specjalnie traktowana. Jej kurwa nie doczekanie. 
-Wynoś się!- powtórzyłem , na co ta obrzuciła nas pogardliwym spojrzeniem i opuściła dom głośno trzaskając drzwiami. Ukryłem twarz w dłoniach. Nie miałem pojęcia co robić. W końcu do głowy wpadł mi genialny pomysł , musiałem go tylko zrealizować.



Na tych ścianach zapisane są historie, których nie potrafię wyjaśnić
Zostawiam moje serce otwarte ale ono pozostaje właśnie tu, puste od dawna


Jasmine P.O.V.

Z przyspieszonym biciem serca , opuściłam salon. Musiałam napić się wody. Poczułam ulgę , gdy zimna ciecz spłynęła w dół mojego gardła. Wkładałam właśnie butelkę z powrotem do  lodówki , gdy ktoś położył mnie dłoń na ramieniu. Kiedy się odwróciłam , zobaczyłam zatroskaną twarz Belli.
-Hej kochana nie smuć się ,  będzie dobrze- pocieszała.
Jednak ja nie mogłam myśleć w ten sam sposób. Od teraz musiałam okłamywać moich przyjaciół a także Louisa. Robiłam to jednak , aby uratować nasze maleństwo przed tą wariatką. Nie znałam jej , ale wiedziałam że byłaby zdolna je skrzywdzić
-Kim ona tak naprawdę jest ?- spytałam siadając na kanapie przy oknie. 
-Um , to siostra bliźniaczka Le. Kiedy byliśmy na studiach  , Monic poznała Zayna i przez długi czas byli ze sobą , ale potem..
-Skarbie , musimy jechac. Dzwoniła Gemma. Thomas ma gorączkę-przerwał jej zdenerwowany Harry , który nagle pojawił się w kuchni. 
-Opowiem Ci innym razem. Idz się połóż.-powiedziała , a następnie mocno mnie przytuliła. Pożegnałam się z nimi , po czym ruszyłam na górę. Wzięłam gorącą kąpiel. Tak tego mi było trzeba. Przebrałam się w swoje szare spodenki od pidżamy oraz długą czarną  bluzę. Wróciłam do sypialni i ułożyłam się na łóżku. Louisa wciąż nie było. Przycisnęłam policzek do pomarańczowej poduszki , lecz sen nie nadchodził Wyciągnęłam z szafki nocnej białe słuchawki oraz Ipoda. Włączyłam jakąś spokojną piosenkę , po czym zamknęłam oczy. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 

Obudziłam się kolejnego dnia , już bez słuchawek. Louis musiał mi je wyjąc kiedy spałam. Był taki kochany , a ja musiałam go tak podle oszukiwac. 
-Hej księżniczko w porządku?- usłyszałam jego zachrypnięty poranny głos.
-Tak-odpowiedziałam , sztucznie się uśmiechając.
Na całe szczęscie uwierzył , ponieważ pocałował mój lekko wypukły brzuszek po czym leniwie się przeciągnął.
-Wezmę prysznic- mruknęłam , ruszając do garderoby.
-Dołącze do Ciebie za chwilę!-krzyknął z korytarza , więc założyłam że poszedł po coś na dół. Pewnie jak zwykle zapomniał telefonu. 


I dzisiejszej nocy odejdę, odejdę
Ogień pod moimi stopami płonie jasno
Sposób w jaki tak mocno trzymałem się
Niczego



Ściągnęłam z siebie ubrania , a następnie stąpając po marmurowych płytach weszłam pod prysznic. Włączyłam gorącą wodę, która rozluźniła moje napięte mięśnie. Sięgnęłam po mój czekoladowy żel pod prysznic , jednak moją małą dłoń zakryła duża należąca do Louisa. Delikatnie wtarł , go w moje ciało. Czułam przyjemne mrowienie . Złączyłam nasze usta w pocałunku , który przeistoczył się bardziej żarliwy i zdecydowanie brutalny.
-Lou-wydyszałam gdy przeniósł swoje usta na moją szyję. 
-Spokojnie kochanie. Zero seksu do porodu.-powiedział , na co zmarszczyłam brwi.
Czy on chcę żebym oszalała przez następne 7 miesięcy. 
-Potrzebujeee Ciee!- wydyszałam , gdy się o mnie otarł.
-W takim razie nie mam wyjścia-odpowiedział. Złapał mnie za pośladki a następnie uniósł opierając o szklaną szybę prysznica. Oplotłam nogami jego biodra i wplotłam ręce w jego mokre włosy. Chłopak popatrzył mi w oczy , na co przytaknęłam. Upewniał się , czy jestem gotowa. Na chwilę zamknęłam oczy , aż w końcu poczułam go w sobie. Louis poruszał się powoli , tak aby nie zrobić dziecku krzywdy. Ogarnęła mnie dziwna błogość , gdy poczułam zbliżający się orgazm. Mocniej zacisnęłam ręce na ramionach chłopaka aby za chwilę je puścić. Chłopak wyszedł ze mnie,a następnie odstawił na zimne płytki.Wspólnie dokończyliśmy kąpiel po czym każde z nas nałożyło na siebie wcześniej przygotowane ubrania. 
-Śniadanie za dwadzieścia minut!-krzyknęłam widząc jak wyciąga swojego laptopa. Do prawdy ten człowiek to pracoholik. 

 Na ścianach tych zapisane są kolory, których nie potrafię zmienić.
Zostawiam moje serce otwarte, ale ono pozostaje właśnie tu, w swojej klatce


Przygotowałam tosty z dżemem ,po czym zalałam ulubiony kubek z marchewką Louisa. 
-Jestem już -powiedział widząc moją irytację.
-Doprawdy kochanie. To co u Ciebie oznacza śniadanie za dwadzieścia minut?-spytałam na co posłał mi ten swój beszczelny uśmieszek.
Dokończyliśmy swój posiłek. Wysłałam Louisa po walizki na górę , a sama sprawdziłam czy wszystko jest wyłączone. 
-Jedzmy-powiedziałam, gdy chłopak wkładał  walizki do bagażnika.
-A gdzie Brad?-spytał zdziwiony
-Dałam mu wolne. Kochanie on też ma rodzinę-odpowiedziałam zajmując miejsce pasażera. 
Brunet tylko cicho westchnął po czym odpalił silnik i ruszyliśmy do mojego rodzinnego miasteczka. 



Historia mojego życia, zabieram ją do domu
Jadę całą noc by utrzymać jej ciepło, i czas
Zatrzymuje się



Moim kochani wróciłam. Pewnie połowa z was mnie nienawdzi , ale uwierzcie to była trudna decyzja. Z tego miejsca chcę bardzo podziękowac mojemu przyjacielowi Dawidowi. Gdyby nie on pewnie bym się nie zdecydowała wrócic . I to on będzie od dziś poprawiał wszystkie błędy. Więc gdyby coś , to jego wina  haha no dobra koniec żartów. Cieszę się , że będę mogła zakończyc historię Jasmine i Louisa. Przewiduje jeszcze max 19 rozdziałów. Więc wiele się moze jeszcze zdarzyc.
Komentujcie , żebyśmy mogli wyrtwac do końca historii i żebym ja nie musiała niczego zawieszac bo pękło by mi serce. Tak więc komentujcie i piszcie co sądzicie. 
Love 
D.Chester


 

2 komentarze:

Każdy komentarz jest napędem do nowych rozdziałow